Najnowsze badania wskazują, że aż 62% wyborców zarejestrowanych w tym stanie opowiada się za kontynuacją inwestycji, a wśród sympatyków Partii Demokratycznej odsetek ten sięga 80%.
16 lipca sekretarz transportu USA, Sean P. Duffy, poinformował o anulowaniu dotacji o wartości blisko 4 miliardów dolarów. Federalna Administracja Kolejowa argumentowała swoją decyzję faktem, że przez 16 lat i po wydatkowaniu około 15 miliardów dolarów nie ułożono jeszcze żadnego toru szybkiej kolei.
Kalifornijski Urząd Kolei Szybkich (CHSRA) uznał cofnięcie środków za działanie sprzeczne z prawem i skierował sprawę do sądu. Gubernator Gavin Newsom podkreślił, że decyzja władz federalnych została ogłoszona w momencie, gdy projekt wkroczył w fazę układania pierwszych odcinków torowiska. Według CHSRA udało się już zrealizować ponad 50 dużych obiektów inżynieryjnych, takich jak mosty i wiadukty, a także ukończyć około 60 mil przygotowanego torowiska.
Cała linia ma liczyć 494 mile i połączyć San Francisco z Los Angeles i Anaheim. Jednak priorytetem na najbliższe lata pozostaje otwarcie krótszego, tzw. początkowego odcinka operacyjnego, który ma biec przez Central Valley – między Merced a Bakersfield. Oddanie do użytku planowane jest do roku 2033.
Badanie przeprowadzone przez Politico-Citrin Center Possibility Lab na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley wykazało, że większość grup wiekowych popiera projekt. Największy entuzjazm wyraża pokolenie Z (79%) oraz milenialsi (72%). Wśród osób z generacji X odsetek ten spada do 56%, a wśród baby boomers do 48%.
Choć ogólne poparcie dla inwestycji wśród demokratów pozostaje wysokie, nie jest ono bezwarunkowe. Około jedna trzecia ankietowanych wyborców tej partii akceptuje dodatkowe obciążenia dla budżetu stanowego, natomiast 38% deklaruje, że ich wsparcie zależy od utrzymania kosztów w obecnych ramach finansowych.
Pierwotnie koszt budowy oceniano na około 33 miliardy dolarów w 2008 roku. Obecnie szacunki przekraczają 100 miliardów dolarów, co stanowi jedno z największych wyzwań dla realizacji przedsięwzięcia. Rosnące wydatki, ograniczone finansowanie federalne i napięcia polityczne stawiają pod znakiem zapytania tempo prac nad projektem, który w zamyśle ma być pierwszą w USA linią szybkiej kolei zasilaną energią słoneczną.