National Trust for Historic Preservation złożył pozew do Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych dla Dystryktu Kolumbii, kwestionując legalność realizacji sali balowej planowanej na terenie kompleksu Białego Domu. Organizacja uważa, że inwestycja rozpoczęła się bez wymaganych analiz i zgód, które są obligatoryjne przy projektach ingerujących w federalne nieruchomości o znaczeniu historycznym.

W pozwie wskazano szereg instytucji federalnych oraz urzędników państwowych, wobec których skierowano wniosek o natychmiastowe zawieszenie robót. Zdaniem funduszu prace powinny zostać zatrzymane do czasu przeprowadzenia pełnego procesu oceny, obejmującego m.in. konsultacje społeczne oraz formalne przeglądy planistyczne.
Jednym z głównych zarzutów jest brak przedłożenia dokumentacji projektowej Krajowej Komisji Planowania Stolicy, co jest wymagane przez przepisy regulujące rozwój przestrzenny Waszyngtonu. Według skargi nie sporządzono również rzetelnej oceny oddziaływania inwestycji na środowisko, ani raportu środowiskowego, które są przewidziane w federalnym prawie ochrony środowiska.
Fundusz zwraca także uwagę, że Kongres nie wyraził zgody na realizację nowego obiektu na terenie President’s Park, który pozostaje pod zarządem władz federalnych. W ocenie organizacji kontynuowanie budowy bez takiej akceptacji może naruszać konstytucyjne uprawnienia Kongresu w zakresie dysponowania własnością państwową.
Zastrzeżenia wobec projektu były sygnalizowane już wcześniej. W połowie października National Trust skierował pisma do Krajowej Komisji Planowania Stolicy, Służby Parków Narodowych oraz Komisji Sztuk Pięknych, apelując o wstrzymanie inwestycji do czasu zakończenia wszystkich procedur. Organizacja podkreśla, że nie kwestionuje potrzeby dodatkowej przestrzeni reprezentacyjnej, jednak obawia się, że skala i forma planowanej sali mogą zaburzyć proporcje oraz klasyczny układ architektoniczny Białego Domu.
W ocenie funduszu projekt nie spełnia standardów konserwatorskich stosowanych przy obiektach zabytkowych. Zastosowane rozwiązania architektoniczne, zdaniem organizacji, nie zostały odpowiednio dostosowane do rangi i znaczenia historycznego miejsca.
Sprawa nabrała dodatkowego wymiaru politycznego po tym, jak prezydent Donald Trump zdecydował się na zmianę architekta odpowiedzialnego za projekt, co miało związek z konfliktem z pierwotnym projektantem. Równolegle proces wyboru wykonawców i tryb zatwierdzania inwestycji stały się przedmiotem zainteresowania Kongresu, a część środowisk architektonicznych publicznie skrytykowała całe przedsięwzięcie.